Jak rozpoznać trichotillomanię?
Nazwa schorzenia jest połączeniem greckiego „tricho”- włosy i angielskiego „till”- wyrywać. Osoby cierpiące na TTM nie potrafią powstrzymać się od wyrywania sobie włosów. Dotyczy to włosów na głowie, a w niektórych przypadkach również brwi i rzęs, owłosienia pod pachami lub na rękach, nogach.
Osoba może wyrywać włosy świadomie lub automatycznie (uświadamiając sobie, co robi, w trakcie trwania epizodu lub po jego zakończeniu). Co ważne, chory nie wyrywa włosów w celu wyrządzenia sobie krzywdy, tylko doznania odprężenia w sytuacjach napięcia, relaksu czy „zabicia” nudy.
Wyciąganie włosów powoduje ulgę i krótkotrwałą satysfakcję w momencie ciągnięcia i eksploracji włosa, np. poprzez jego oglądanie po wyciągnięciu. Niestety po wykonaniu tej czynności, osoba z trichotillomanią często czuje się winna, wstydzi się tego, co zrobiła. Te uczucia wraz ze skutkami schorzenia w dużej mierze przekładają się na życie społeczne, zawodowe i codzienne funkcjonowanie (np. chory usilnie maskuje łyse miejsca, wstydzi się pójścia do fryzjera czy na basen).
Trichotillomania jako zachowanie typu BFRB
Spora część ludzi ma zachowania, które wiele łączy z TTMem. Chociażby obgryzanie paznokci, skubanie skórek, wyciskanie pryszczy. Są to zachowania z pogranicza (ang. body focused repetitive behaviors - BFRB), co oznacza zachowania skoncentrowane na ciele. Czy robimy je w celu wyrządzenia sobie krzywdy? Nie. Robimy to, gdyż dają nam one ukojenie, odprężenie, są sposobami radzenia sobie ze stresem lub bywają po prostu interesujące (jak np. wyciskanie niedoskonałości na twarzy). Mogą jednocześnie wyrządzić krzywdę,, np. poprzez rany, strupy, uszkodzenia skóry (jak w trichotillomanii łysienie), natomiast nie są pierwotne wykonywane w celu uszkodzenia ciała, autoagresji.
Kto choruje na trichotillomanię?
Na tę chorobę mogą cierpieć osoby w różnym wieku. Jednak najwyższy odsetek zachorowań notuje się w grupie wiekowej 7-14 lat. Ocenia się, że 1-3% populacji ogólnej zmaga się z trichotillomanią (nieoficjalnie mówi się nawet o 5%). Częściej choroba występuje u kobiet (u dzieci statystyki są wyrównane, stąd uznaje się, że dorośli mężczyźni częściej ukrywają problem lub golą włosy na kilka mm co skutecznie uniemożliwia wyrwanie włosów). Choroba może mieć charakter epizodyczny, nawracający bądź przewlekły.
Trichofagia
Niekiedy wyrywaniu włosów towarzyszy trichofagia, czyli ich zjadanie (w całości lub ich części np. cebulek włosowych). Jeżeli występuje odruch zjadania bardzo ważne jest udanie się do gastrologa w celu diagnozy powstania trichobezoarów (zalegających w organizmie człowieka kul włosowych), które zagrażają nie tylko zdrowiu, ale i życiu. Dlaczego? Ponieważ nasz organizm nie jest w stanie wydalić połkniętego, całego włosa. Jakkolwiek może to nam się wydawać niezrozumiałe, warto w tym momencie zaznaczyć, iż wiele z nas robi rzeczy bardzo podobne. Są nimi np. zjadanie obgryzionych paznokci, skórek etc. Różnica polega na tym, że zjedzoną skórką z palca organizm sobie poradzi, z całym włosem- nie.
Skąd się bierze trichofagia?
Przyczyny schorzenia są ciągle mało znane. Źródeł trichotillomanii upatruje się m.in. w zmianach chemicznych mózgu, traktując chorobę jako neurobiologiczną. Ogromną rolę przypisuje się również genom. Znaczenie mają także uwarunkowania środowiskowe, które mogą aktywować niepożądane zachowanie. Zjadanie włosów może wystąpić w sytuacji nudy (oglądanie TVi) lub w czasie stresującego wydarzenia (którym dla dziecka może być np. sprawdzian w szkole). Stąd pierwszy epizod trichotillomanii może wystąpić w wieku dziecięcym, nastoletnim, a u niektórych nawet we wczesnej dorosłości.
Diagnostyka trichotillomani i trichofagii
Schorzenie to jest często niezrozumiałe dla otoczenia. Rodzina, najbliżsi nie są w stanie pojąć, jak osoba może sama się pozbawiać włosów. Bardzo ważna jest prawidłowa diagnostyka (najczęściej rodzice, którzy zauważą brak owłosienia u dzieci, w celu diagnozy, udają się do specjalisty, gdzie brak wiedzy jak wygląda schorzenie ze strony specjalistów prowadzi do złej diagnozy i pogłębiania się problemu już od najmłodszych lat, a im problem dłużej występuje nieleczony, tym trudniej jest osobie poradzić sobie z chorobą). Dlaczego tak się dzieje? Prawie każda osoba cierpiąca na TTM ukrywa swój problem, stara się jakoś zamaskować zmiany na ciele i nie przyznaje się przed otoczeniem do problemu. Często nie mówi o o nim nawet specjaliście, do którego udaje się w celu otrzymania lekarstwa lub przeprowadzeniu zabiegów na odrost włosów. Dlatego niezwykle istotna jest diagnostyka różnicowa, aby nie mylić schorzenia np. z łysieniem plackowatym.
W przypadku wystąpienia objawów wskazujących na trichotillomanię należy zgłosić się przede wszystkim do psychologa, który pracuje z TTMem i będzie potrafił w odpowiedni sposób poprowadzić terapię, aby zniwelować odruchy wyrywania. W celu oceny stanu włosów i mieszków włosowych chory powinien udać się do trychologa lub dermatologa.
W większości przypadków choroba ta wymaga konsultacji psychologicznej, niekiedy psychiatrycznej, zwłaszcza jeśli stwierdzi się na postawie długotrwającego TTMu objawy depresji czy stanów lękowych. Podczas diagnozowania TTM należy także brać pod uwagę inne schorzenia. Jeśli skłonność do wyrywania włosów wiąże się z występowaniem urojeń, omamów lub zapaleniem skóry, to przyczyną nietypowego zachowania nie jest trichotillomania.
Terapia trichotillomanii i trichofagii
TTM bardziej przypomina nałóg, nie jest to chorobą psychiczną. Osoba zmagająca się z tym schorzeniem może wyrywać sobie włosy w momencie stresu, silnych emocji negatywnych, ale co ciekawe również tych pozytywnych. W sytuacji odprężenia, relaksu (oglądanie TV, czytanie książki) czy w momencie nudy (okresu choroby, leżenia w łóżku). Osoba chora, mimo że obserwuje, że jej fryzura staje się coraz bardziej przerzedzona, na skórze pojawiają się łyse placki, nie poprzestaje wyrywać włosów. Takie zachowanie jest dla niej sposobem na odczucie ulgi i zadowolenia, jednak szybko zostaje ono zastąpione wyrzutami sumienia.
Trichotillomania to zaburzenie wymaga leczenia psychoterapeutycznego. Najczęściej chorą osobę poddaje się terapii poznawczo-behawioralnej. Niekiedy włącza się również leczenie farmakologiczne dobrane przez psychiatrę – ale tylko w przypadkach współwystępowania depresji lub zaburzeń lękowych. Dobrze prowadzona terapia, która uczy chorego jak zastępować odruch wyrywania i kontrolować go, pozwala na stopniowy odrost włosów. Bardzo duże znaczenie w procesie leczenia ma wsparcie najbliższych osób oraz silna motywacja osoby chorującej. Podczas terapii, kiedy jest obserwowany odrost włosów pacjenta, można zdecydować się na terapie wzmacniające włosy (zabiegi mezoterapii oraz kuracje domowe). W niektórych przypadkach może dojść do mechanicznego uszkodzenia mieszków włosowych (długoletnie wyrywanie włosów) przez co rozwiązaniem pozostają metody uzupełnienia włosów.
Trichotillomania jest bardzo złożonym schorzeniem, stąd kluczowa w terapii jest praca psychologa, który posiada odpowiednie doświadczenie pracy z chorującymi na TTM.
Magdalena Szymczak-Kępka - psycholog-diagnosta, specjalista trycholog. Wykładowca akademicki, autorka książek o tematyce psychologicznej oraz psychotrychologicznej. Na co dzień pracuje z osobami zmagającymi się z problemami włosowymi na różnym tle oraz z osobami zmagającymi się z niewłaściwymi nawykami dietetycznymi. Uczy jak ważne są zdrowe nawyki związane z codziennym funkcjonowaniem człowieka.