UP: Zacznijmy… od początku. Jak to się stało, że postanowiłaś zostać pielęgniarką?
KD: Zanim zdecydowałam się na pielęgniarstwo, studiowałam inny kierunek - ratownictwo medyczne. Jestem ratownikiem z miłości i powołania, jednak po ukończeniu studiów na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi czułam niedosyt, chciałam uczyć się dalej. Stąd decyzja o pielęgniarstwie. Absolutnie jej nie żałuję - kocham ten zawód tak samo mocno, jak ratownictwo!
UP: Co zaskoczyło Cię, kiedy rozpoczęłaś praktykę w zawodzie? Co okazało się trudne, a co motywowało Cię do dalszej pracy?
KD: Ciekawe pytanie (śmiech). Co zaskoczyło? Niestety, pielęgniarka bywa traktowana jako narzędzie w rękach lekarza. Jej wiedza i doświadczenie nie zawsze są doceniane - a przecież to ona na bieżąco obserwuje Pacjenta i jest w stanie wychwycić sygnały, których inni nie widzą. Takie podejście odstrasza od pracy na oddziale. Dodatkowo zawsze byłam osobą, która dąży do samodzielności i chce mieć realny wpływ na sytuację. Dlatego nie odnalazłam się na oddziale i przeszłam do pracy w karetce, gdzie jako pielęgniarka ratunkowa mogłam podejmować samodzielne, szybkie decyzje, często ratujące życie i zdrowie człowieka. Tego rodzaju praca dostarcza radości nie do opisania i motywuje do dalszego działania. Obecnie, pracując w uPacjenta, również cenię sobie samodzielność i poczucie sprawczości. Udając się na wizytę, już po przekroczeniu progu domu staram się obserwować, co dzieje się z danym Pacjentem i słuchać go. Dzięki temu mogę służyć fachową radą, proponować badania pomocne w dalszym leczeniu i diagnozie. Czasami otrzymuję wiadomości i telefony, w których rodziny Pacjentów dziękują za polecenie badań, które okazały się pomocne w trafnej diagnozie i pozwoliły szybko rozpocząć leczenie.
UP: Lekarze mają swoją specjalizację, od diagnostów często słyszę, że jakaś dziedzina jest ich ,,konikiem”. Czy Ty również masz swoje ulubione badania, czynności medyczne?
KD: W kontekście moich doświadczeń pewnie nie będzie zaskoczeniem, jeśli powiem, że moim konikiem jest medycyna ratunkowa.
UP: Bycie pielęgniarką to trudna praca. Kto odnajdzie się w tym zawodzie? Jakie cechy, poza medycznymi umiejętnościami i wiedzą, są potrzebne?
KD: Fakt, pielęgniarstwo to bardzo trudny zawód. Często niewdzięczny, niedoceniany. I nie mówię tu tylko o kwestiach finansowych. Bardzo trudne potrafią być relacje między Pacjentem i jego rodziną a pielęgniarką. Osoby postronne często nie widzą, co dzieje się przez kilkanaście godzin dyżuru, ile zaangażowania i wysiłku wymaga nasza praca, z jakimi problemami się zmagamy. Dlatego w tym zawodzie kluczowy jest charakter: jednocześnie twardy i ciepły. Pielęgniarka powinna być stanowcza, potrafić szybko podjąć decyzję, a jednocześnie musi pozostać wyrozumiała i empatyczna. Pacjenci, zwłaszcza starsi, potrzebują poza opieką medyczną zwyczajnej rozmowy. Dlatego musimy umieć słuchać, być cierpliwe i na odnajdywać w sobie duże pokłady empatii.
UP: Czy są Pacjenci, których szczególnie pamiętasz?
KD: Oczywiście! Jedną z takich osób jest zaledwie 4-letni chłopczyk z guzem rdzenia kręgowego. To naprawdę cudowne dziecko, pełne szczerej radości mimo choroby. Mam cały czas z nim kontakt. Kiedy przyjeżdżam na wizytę, malec nie płacze, nie smuci się, tylko cieszy na mój widok - a przecież przyjechałam po to, aby wykonać mało przyjemne badania. Podziwiam również rodziców, którzy dzielnie walczą o zdrowie syna. Mam nadzieję, że medycyna pójdzie do przodu i chłopcu uda się wrócić do zdrowia.
UP: Od ponad roku zmagamy się z COVID-19. Jak pandemia wpłynęła na Pacjentów? Jakie są Twoje obserwacje?
KD: Myślę, że dzięki pandemii ludzie bardziej doceniają naszą ciężka pracę. Okazują większe zrozumienie i szacunek dla naszych obowiązków. Być może te trudne dla nas wszystkich miesiące uświadamiają, jak ważne jest zdrowie, a tym samym wszelka pomoc, która pomaga to zdrowie zachować i utrzymać w dobrej formie. Liczę też na to, że dzięki pandemii wzrośnie świadomość zdrowotna. To przecież cel mojej pracy, aby jak największa ilość osób cieszyła się dobrą kondycją i samopoczuciem, a profilaktyka i badania odgrywają w tej kwestii ogromną rolę.
UP: A jak Tobie pracuje się w nowej, covidowej rzeczywistości?
KD: Praca w pandemii jest cięższa. Uciążliwe jest ubieranie i wykonywanie pracy w kombinezonie, a także przestrzeganie wszystkich procedur związanych z epidemią. Mam nadzieję, że już niedługo wrócimy do normalności.
UP: 12 maja obchodzimy Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek. Czego chciałabyś życzyć swoim Kolegom i Koleżankom?
KD: Przede wszystkim dwóch rzeczy, które są moim zdaniem bardzo ważne i w pracy, i w życiu: mądrych ludzi wokół oraz docenienia i życzliwości. Jestem szczęśliwa, że wykonuję swój zawód i tego samego życzę Kolegom i Koleżankom. To ważne, aby odnaleźć szczęście w tym, co się robi.
UP: Na koniec podpowiedz proszę nam wszystkim - którzy przecież często bywamy Pacjentami - w jaki sposób okazać wdzięczność pielęgniarce? Co możemy zrobić, aby docenić Wasz wysiłek?
KD: To zabrzmi banalnie, ale najpiękniejsze jest słowo „dziękuję”. I jeszcze: ,,do zobaczenia, będziemy Panią polecać, bo nic nie bolało” (śmiech).
Zespół medyczny uPacjenta tworzą ludzie, którzy świadomie wybrali swój zawód i codziennie pomagają Polakom zadbać o zdrowie. Chciałbyś dołączyć do tego grona? Sprawdź aktualne oferty pracy w uPacjenta.