Nowe warianty COVID-19
Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) tłumaczy, że wirusy, w tym SARS-CoV-2, nieustannie zmieniają się w wyniku mutacji. Od początku wybuchu pandemii zostało udokumentowanych wiele odmian koronawirusa na całym świecie. Naukowcy, dokonując analiz genetycznych, weryfikują zmiany, które zachodzą w wirusie i na jego powierzchni, by dowiedzieć się, w jaki sposób mutacje wpływają na rozprzestrzenianie się wirusa i przebieg infekcji u zakażonych osób.
1. B.1.1.7, czyli wariant koronawirusa z Wielkiej Brytanii
CDC podaje, że odmiana ta została zidentyfikowana w Wielkiej Brytanii jesienią 2020 roku. Według naukowców z National Institute of Allergy and Infectious Diseases, jej transmisja przebiega o 30-70% szybciej niż w przypadku innych wariantów, a także wiąże się ze zwiększonym o 30% ryzykiem zgonu. Potrzeba jednak więcej badań, by potwierdzić te doniesienia. W tej chwili ten szczep jest dominujący w Wielkiej Brytanii i szybko rozprzestrzenia się po całej Europie.
2. B.1.351 – południowoafrykański szczep COVID-19
Koronawirusa B.1.351 pierwszy raz wykryto w Stanach Zjednoczonych pod koniec stycznia 2021 roku. Według WHO wariant ten jest w pewnym stopniu podobny do szczepu z Wielkiej Brytanii ze względu na tę samą mutację o nazwie N501Y. To sprawia, że oba warianty wykazują tendencję do szybkiej transmisji oraz mogą być bardziej niebezpieczne od pozostałych. Według WHO ta wersja wirusa przyczyniła się do rekordowej liczby przypadków zakażeń w regionie południowoafrykańskim oraz do wzrostu liczby zgonów na całym kontynencie aż o 40%. Obecność wariantu południowoafrykańskiego stwierdzono już w ponad 40 krajach, a od lutego występuje on także w Polsce.
3. P.1 – wariant pochodzący z Brazylii
Brazylijską wersję koronawirusa po raz pierwszy zidentyfikowano u turystów, którzy przeszli testy na lotnisku w Japonii na początku tego roku. W P.1 występuje 17 unikalnych mutacji białek i niektóre z nich utrudniają przeciwciałom (wytworzonym naturalnie lub w wyniku szczepienia) rozpoznawanie i neutralizowanie wirusa. Ryzyko powtórnego zakażenia tą odmianą wynosi od 25 do 61%.
4. CAL.20C wykryty po raz pierwszy w Kalifornii
Jak podaje serwis Contagion informujący o chorobach zakaźnych, CAL.20C to wariant, który dotarł z Europy do Nowego Jorku, ale po raz pierwszy wykryto go w Kalifornii w lipcu 2020 roku. Odmiana ta obejmuje 3 mutacje wypustek białka wirusa, co jest przyczyną jego większej zakaźności. W październiku CAL.20C stał się bardziej rozpowszechniony, znaleziono go bowiem u około 40% pacjentów z kalifornijskich szpitali.
Czy szczepionka chroni przed nowymi wariantami COVID-19?
Dr Soumya Swaminathan – główny naukowiec WHO – tłumaczy, że niektórych szczepionek (np. na odrę) nie trzeba modyfikować. Z kolei inne (na przykład przeciwko grypie) wymagają corocznych modyfikacji. Naukowcy nadal uczą się i obserwują działanie szczepionek przeciwko COVID-19, by mieć pewność, że te dotychczas opracowane chronią także przed nowymi wariantami. Dzięki temu powstały już wstępne badania na temat skuteczności poszczególnych szczepionek na nowe odmiany wirusa.
1. Moderna
Stephane Bancel – dyrektor generalny Moderny – przyznaje, że po zaszczepieniu pacjentów z południowoafrykańską wersją wirusa poziom przeciwciał neutralizujących jest szcześciokrotnie niższe niż w przypadku innych wariantów wirusa. Bancel twierdzi, że Moderna nadal zabezpiecza przed tym szczepem, ale ochrona może być zapewniona przez znacznie krótszy czas. Dlatego aktualnie zespół Moderny pracuje nad nowym preparatem o nazwie MRNA 1273.351, który ma chronić przed wariantem południowoafrykańskim.
2. Pfizer/BioNTech
Pfizer i BioNTech poinformowały w lutym 2021 roku, że ich szczepionka może zapewniać o dwie trzecie mniejszą ochronę przed południowoafrykańską wersją wirusa. Mikael Dolsten – dyrektor naukowy firmy Pfizer – uspokaja jednak, że preparat jest skuteczny w przypadku pozostałych odmian wirusa. Pomimo tego producenci przygotowują się do opracowania nowej wersji szczepionki, która ma zapobiegać również odmianie południowoafrykańskiej.
Pfizer ma zamiar przetestować także efektywność specyfiku przy dodatkowej, trzeciej dawce szczepionki. Osoby, które zostały zaszczepione w badaniach klinicznych, mają otrzymać trzecią dawkę w czasie od 6 do 12 miesięcy. Według naukowca to może wywołać jeszcze silniejszą odpowiedź immunologiczną organizmu i lepiej chronić przed nowymi wariantami wirusa.
3. Astra Zeneca a skuteczność przeciwko nowym szczepom COVID-19
The Guardian przywołuje badania przeprowadzone przez naukowców z University of the Witwatersrand na czele z profesorem Shabirem Madhi. Zostały one zaprojektowane tak, aby sprawdzić, czy Astra Zeneca zabezpiecza przynajmniej w 60% przed południowoafrykańską wersją wirusa. Badanie przeprowadzono na młodej grupie wiekowej, wśród której rzadko występują choroby współistniejące, takie jak nadciśnienie czy cukrzyca. Szczepionka nie uchroniła osób badanych przed infekcją COVID-19 o nasileniu łagodnym lub umiarkowanym. Wywnioskowano, że Astra Zeneca wykazuje skuteczność przeciw tej odmianie wirusa na poziomie tylko 10%.
4. Johnson & Johnson
CNBC zwraca uwagę na nową szczepionkę Johnson & Johnson, która została dopuszczona do stosowania w nagłych przypadkach przez Agencję Żywności i Leków (FDA). Według wstępnych badań preparat w 64% zapewnia ochronę przed umiarkowanym i krytycznym przebiegiem choroby wywołanej przez południowoafrykańską wersję wirusa w Afryce Południowej.
Może minąć kilka miesięcy, zanim pojawi się więcej danych z badań klinicznych skuteczności poszczególnych szczepionek przeciw nowym wariantom COVID-19. Jednak producenci już zajmują się opracowywaniem zaktualizowanych preparatów, tak, by ich działanie chroniło przed kolejnymi odmianami wirusa.